Dulszczynea
Obrazki prowincji kreowane ze znakomitym zmysłem obserwacji notują przede wszystkim konkret i detal. To niewątpliwy atut Wojciechowicza, uwidoczniony już we wcześniejszym tomiku "Orwo", w którym znakomicie zinterpretował zbiór fotografii rodzinnych tworząc próbę rekonstrukcji autobiograficznej.
Temat na pozór zamknięty, dawno skostniały w stereotypowych obrazach prowincji, utwierdzanych przez powieściopisarzy, reporterów i publicystów, okazuje się zaskakująco żywy. Staje się tak dlatego, że opisywany świat nie został potraktowany jako skansen czy rezerwat obyczajowego folkloru zamkniętej społeczności lokalnej. Natomiast myślenie o prowincji jako kategorii psychologicznej i ponadgeograficznej otwiera perspektywę uniwersalną. Motyw ten urasta do figury egzystencji – rozpiętej między biegunami przymusu i marzenia.
z posłowia Piotra Michałowskiego
WOLNOĆ TOMKU
ŁAMERYKA ŁAMERYKA
STRAŻNIK W TEKSASACH
PAN ZYGMUNT I FLASZKA
BANK TRAVEL
TROCHĘ KURTURY
SIĘGNĄĆ BRUKU
HANNA-HANNA
BON TON
PAN Z SASZETKĄ
W KAWIARNIANY GWAR
KAMIEŃ
PODUSZKOWCE
SĄSIADKI SOWY
A-DAM
PANI ANIA MARZY
PAN ZYGMUNT I NIEZMIENNOŚĆ
PAN TOMEK I TELEFON MACANY
TAK
PANI ZOSIA
KARTONOWE SPACERY
PAN FRANCISZEK I ANIOŁ
KARAWAN-KARNAWAŁ
DENKO I DNO
INTERNETY
PAN JACEK I CEL
WSCHODNI GOŚĆ
W POLSKĘ IDZIEMY
DEUS KOSMATEUS
ZWIERCIADEŁKO ZAMILCZ PRZECIE
WŁODARZ
KASK
PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA NIGDY NIE PŁACZE
SPOWIEDŹ
LOKAL WYBORCZY NR
PER TY
PAN ZYGMUNT I PAPARAZZI
TYLKO KONI ŻAL
PANI MARTA I RYBKI
NI KOTYNA
DULSZCZYNEA
NIE
OKO
VERTICAL
Z prowincji do Toboso (Piotr Michałowski)