Tamte Bieszczady to moja przepadła Atlantyda, której już nikt i nigdy nie zdoła wskrzesić ani nawet opowiedzieć, bo nie staje słów, żeby opisać ludzką wiarę i nadzieję, radość i smute...
Tamte Bieszczady to moja przepadła Atlantyda, której już nikt i nigdy nie zdoła wskrzesić ani nawet opowiedzieć, bo nie staje słów, żeby opisać ludzką wiarę i nadzieję, radość i smute...
Plany wojenne..., czyli dylematy jak obronić, bądź zdobyć GalicjęPamiętny rok 1914. Za Cara i Najjaśniejszego Pana, czyli ofensywnie i defensywnie w stronę Karpat na lądzie i w powietrzu
Plany wojenne..., czyli dylematy jak obronić, bądź zdobyć GalicjęPamiętny rok 1914. Za Cara i Najjaśniejszego Pana, czyli ofensywnie i defensywnie w stronę Karpat na lądzie i w powietrzu
Tamte Bieszczady to moja przepadła Atlantyda, której już nikt i nigdy nie zdoła wskrzesić ani nawet opowiedzieć, bo nie staje słów, żeby opisać ludzką wiarę i nadzieję, radość i smute...
Tamte Bieszczady to moja przepadła Atlantyda, której już nikt i nigdy nie zdoła wskrzesić ani nawet opowiedzieć, bo nie staje słów, żeby opisać ludzką wiarę i nadzieję, radość i smute...