Lwowskie losy. Tańce ze śmiercią
LW?W. PIERWSZE MIESIĄCE 1940 ROKU. NAJGORSZY CZAS OKUPACJI SOWIECKIEJ. W MIEŚCIE PANUJĄ: GŁ?D, TERROR, I STRACH… Trwają aresztowania, zaczynają się masowe deportacje... Wszelkie próby oporu są brutalnie pacyfikowane. Udręczeni i prześladowani mieszkańcy próbują jednak normalnie żyć. Wtedy pojawia się dwóch niezłomnych ? Karol doświadczony oficer przedwojennej ,,dwójki”, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych i jego młodszy kolega z lat szkolnych Rafał ? inteligent, syn lwowskiego adwokata, a obecnie pracownik firmy zajmującej się parcelacją „pańskiej” ziemi pod przyszłe kołchozy. Spoufaleni z lwowskimi batiarami, zaangażowani w skomplikowane romanse, żyją szybko i niebezpiecznie, każdego dnia stawiają czoła Sowietom, rozpracowując równocześnie złowrogie plany ukraińskich nacjonalistów.
"Patrzył w napięciu na cztery cienie sunące równym krokiem po podwórzu, równocześnie łowił uchem najmniejsze szmery na klatce schodowej. Mokrą dłonią ściskał chropawą rękojeść visa...""Chciał biec, ale przypomniał sobie, że biegnący człowiek zwraca na siebie uwagę przechodniów. Skręcił w stronę Dominikanów, potem koło Kozieła wyszedł na Rynek, koło Jezuitów, Sobieskiego i już Sykstuska... Bał się, że wśród mrowiącego się tu tłumu nie dostrzeże Karola, ale poczuł nagle, jak ktoś delikatnie przytrzymał go za łokieć. ? ,,Nu, może ty by si tak ni śpieszył?” ? usłyszał za sobą głos kolegi."
JAN BIL urodził się w 1955 roku we Lwowie i mieszkał tam przez 35 lat. W tym czasie ukończył dwie „polskie” (radzieckie, z polskim językiem wykładowym) szkoły, a następnie polonistykę w Wilnie i wrócił do lwowskiej „10” (czyli szkoły im. Marii Magdaleny), żeby uczyć tam, gdzie kiedyś jego uczono. W roku 1990 wyjechał ze Lwowa do Warszawy, aby sześć lat później obronić pracę doktorską (UW) poświęconą twórczości Mariana Hemara. W Warszawie był zatrudniony jako polonista w kilku szkołach, pracownik Kancelarii Prezydenta RP, autor i lektor tekstów w Radio ,,Bajka”, a obecnie (niezbadane są wyroki boskie) jako wykładowca oraz... pracownik firmy ochroniarskiej. Do „aktywów literackich” można zaliczyć kilkadziesiąt wierszy wydrukowanych w almanachach poezji, prasie krajowej i zagranicznej. Tańce ze śmiercią powstawały przez kilkanaście lat, jako hołd ,,lwowskiego dziecka” dla ukochanego miasta i rodziców, którzy we Lwowie świadomie pozostali.