Nagość życia. Opowieści z bagien Rwandy
Wiosną 1994 roku, kiedy w Rwandzie Hutu zaczynają mordować Tutsi, Jean Hatzfeld jest w Sarajewie. Pierwsze obrazy ludobójstwa ogląda w telewizji w hotelowym pokoju w San Francisco, gdzie dla dziennika "Libération" relacjonuje mistrzostwa świata w piłce nożnej. Jakiś czas później wyjeżdża do Rwandy, by pisać o ucieczce setek tysięcy Hutu do sąsiednich krajów. Po powrocie do Paryża zastanawia się, dlaczego media tak mało interesują się tymi, którzy przeżyli. W 1997 roku ponownie jedzie do Rwandy, by wysłuchać opowieści ocalonych. Świadectwa trzynaściorga z nich, pierwszych, którzy zdecydowali się mówić, składają się na książkę Nagość życia. Opowieści z bagien Rwandy.
"Nie wiadomo, czy można zrozumieć. Ale żeby spróbować, trzeba najpierw wysłuchać. Hatzfeld robi to za nas. Rozmawia z ocalałymi. Oni też nie rozumieją, jak to jest, że sąsiad staje się mordercą