Haker i dziewczyna
Trzecia z serii "Kółko Singielek Miejskich" opowieść o przyjaciółkach, które spotykają się na wspólnym dzierganiu i zawsze mogą na siebie liczyć. Tym razem autorka funduje nam jeszcze więcej emocji i pikanterii. Są trzy rzeczy, które musicie wiedzieć o Sandrze Fielding: 1) świetnie radzi sobie z robótkami, 2) od dwóch lat z nikim się nie całowała, 3) bez względu na to, czy jest w pracy, czy po, pozostaje psychoterapeutką. To ostatnie przeszkadza jej w randkowaniu – każde spotkanie ewoluuje w stronę sesji psychoterapeutycznej i kończy się szlochem partnera. A wszystko to do czasu, gdy Alex, młodszy i niezbyt przychylny Sandrze kelner, zmienia zdanie na jej temat… Ta pełna ciepła i zabawna opowieść znów przenosi nas do Chicago, gdzie mieszkają przyjaciółki z kółka robótkowego. Ponownie spotykamy Janie z pierwszego tomu, "Randka z homo sapiens" i Elizabeth z "Przyjaciół bez bonusu". Wszystkie fanki, które pokochały perypetie dziewcząt, zafascynuje również opowieść o Sandrze i jej tajemniczym adoratorze. "Wszystkie moje pierwsze randki wyglądały identycznie. Zaczyna się zawsze tak samo: facet mówi mi, że czuje się wyjątkowo komfortowo w moim towarzystwie, mimo że nie znamy się jeszcze zbyt dobrze. Przeszukuje zakamarki swojego umysłu w poszukiwaniu wyjaśnienia tej sytuacji, po czym oznajmia, że przypominam mu kogoś – pierwszą dziewczynę, tę z sąsiedztwa albo ową idealną, która jednak mu się wymsknęła. Zaczynam drążyć temat i niebawem okazuje się, że chodzi jednak o jakąś starszą kobietę, życzliwą nauczycielkę, jego ciocię albo, co gorsza, matkę. Opowiada mi, jak ważna była dla niego ta relacja, po czym zalewa mnie zwierzeniami na temat swojego życia, marzeń i oczekiwań, mówiąc, jak bardzo zawiódł swoich rodziców, rodzeństwo, albo przyjaciół, tudzież jak srodze oni zawiedli jego. A na koniec wybucha płaczem. Jeśli dopisuje mi szczęście, ta część ma już miejsce poza restauracją. Wreszcie dziękuje mi. Powtarza, że jestem wspaniała i ściska moją dłoń. Pyta, czy mógłby jeszcze kiedyś zadzwonić i pogadać. Daję mu wizytówkę mojego kumpla, Thomasa, certyfikowanego psychiatry, specjalizującego się w terapii rodzinnej. Rozstajemy się w przyjaźni, a moje liczne grono kolegów płci męskiej zyskuje kolejnego członka. Jeszcze jeden facet do pomocy przy wieszaniu obrazów albo do dźwigania kartonów przy przeprowadzce. A ja jestem dla niego tylko przyjaciółką, przedstawioną za jakiś czas dziewczynie, która zostanie jego żoną." fragment książki